Kuchnia

Dania główne

Podstawą wielu dań jest kuskus, makaron lub ryż. Kuskus to podstawowe danie w całej Afryce Północnej i narodowa potrawa tunezyjska podawana na ostro lub słodko z daktylami, orzechami i rodzynkami. Przyrządzany na ostro składa się z ugotowanej na parze drobno mielonej kaszy semoule z mięsem baranim lub kurczakiem albo rybami i warzywami. Kuskus można dostać dosłownie wszędzie. Jego jakość bywa bardzo różna, wiele zależy zwłaszcza od smaku sosu. Kuskus przygotowany domowym sposobem jest pyszny, bywa jednak, że kasza smakuje wręcz jak trociny. Na szczęście istnieje wiele odmian kuskusu, także jest w czym wybierać. Każdy Tunezyjczyk zapewnia zresztą, że to, co podaje się w restauracjach nie przypomina zupełnie prawdziwego kuskusu. Można to zresztą stwierdzić, jeśli uzyska się zaproszenie do tunezyjskiego domu na obiad.

W restauracji spore oszczędności daje zamówienie kuskusu z samym sosem, bez mięsa (sans viande).

W całej Afryce Północnej bardzo popularne są kurczaki; często jest to jedyne mięso w menu. Zazwyczaj pieczonego kurczaka podaje się z zimnymi frytkami (kto chce gorące, musi wyraźnie o nie poprosić). Żując zimne frytki, nietrudno skonstatować, że już niżej upaść nie można.

Jednym z najprostszych i najpopularniejszych dań są brochettes (zwane też kebabami), czyli kawałki mięsa pieczone nad żarem, często podawane z sosem chilli.

Na wybrzeżu warto skosztować owoców morza. Niektóre restauracje tak się w nich wyspecjalizowały, że nie podają już niczego innego. W lepszych lokalach kelner przynosi zwykle do stołu tacę ze świeżymi rybami i wystarczy wskazać palcem, na co ma się ochotę. Gdzie indziej trzeba zamawiać w ciemno, ale rzadko trafia się coś niesmacznego.

Dania te są zawsze przyrządzane ze świeżych składników, a niebagatelną rolę odgrywają tradycje kulinarne pobliskiej Portugalii i Hiszpanii, dzięki którym nawet pospolita ryba z frytkami (bo i to można zamówić) wygląda niezwykle egzotycznie.

Poza kuskusem w Tunezji popularny jest również tadżine przypominający quiche, podawany na zimno, z frytkami i sałatką.

Innym tunezyjskim specjałem jest szakszuka: duszone warzywa (cebula, papryka i pomidory) i jajko w pikantnym sosie pomidorowym. Wyśmienite! Jaroszy zmartwi wiadomość, że całość najczęściej przyrządza się na mięsnym bulionie. Podobna do szakszuki jest odżdża (często błędnie nazywana tunezyjską jajecznicą); jedyna różnica polega na tym, że jajko dodaje się dopiero na końcu.

Lablabi to zupa z ciecierzycy serwowana z kawałkami chleba i zaprawiana rozmaitymi przyprawami. Kosztuje około 700 milimów i można ją spotkać wyłącznie w najtańszych restauracjach.

Kammunia to rodzaj gulaszu z mięsa z dużą ilością kminku. Jej odmianą jest mluchia, przyrządzana z dodatkiem suszonych ziół. Kawałki baraniny lub wołowiny gotuje się godzinami na małym ogniu, dopóki prawie zupełnie nie znikną w gęstym, zielonym sosie.

Warto też skosztować salade tunisienne z drobno siekanych warzyw z sokiem cytrynowym i oliwą z oliwek oraz pikantnej meszłija z pieczonych warzyw (głównie bakłażanów). Tę ostatnią często podaje się do pieczonego kurczaka i innych prostych dań mięsnych.

Desery i ciasta

Sprzedażą deserów i ciast zajmują się głównie patisseries, w lepszych restauracjach można natomiast zamówić np. creme au caramel, ciastka i owoce. Typowo europejskie wypieki konkurują z deserami lokalnymi i bliskowschodnimi. Dobrym przykładem tych ostatnich jest bardzo popularny w całej Tunezji corne de gazelle: rożek z ciasta wypełniony siekanymi orzechami i polany miodem.

W Kairuanie na specjalną uwagę zasługuje makhroud z grysiku i daktyli. Doigt du negre (palec Murzyna) to migdałowy herbatnik w polewie czekoladowej, zaś oeil de chat (kocie oko) to migdałowa kulka w kolorowej polewie z czekoladowym oczkiem.

Owoce

W sezonie w całej Tunezji, a zwłaszcza na północy, można kupić jabłka, gruszki, brzoskwinie, winogrona, melony, arbuzy, figi, daktyle, owoce kaktusa i granaty.

Herbata i kawa

Herbata i kawa są w Tunezji narodową obsesją. Pije się je w ogromnych ilościach i do tego bardzo mocne, co dla osób nieprzyzwyczajonych może skończyć się bezsenną nocą.

Tunezyjscy mężczyźni uwielbiają spędzać długie godziny w kawiarniach, popijając kawę lub herbatę i czytając gazetę, gawędząc bądź też grając w karty czy trik-traka. W każdej miejscowości istnieje przynajmniej jedna kawiarnia, w której spotykają się wszyscy panowie. Pań z zasady nie wpuszcza się do środka, ale nie dotyczy to turystek z zagranicy. Stoliki i krzesła często wystawiane są na zewnątrz i stanowią znakomity punkt obserwacyjny.

Herbatę (szaj) podaje się w szklankach lub kubkach z dużą ilością cukru oraz sporą gałązką mięty (nanaa). W sklepach specjalnych klientów częstuje się herbatą miętową – można jej napić się za darmo i bez żadnych zobowiązań w trakcie poważniejszych negocjacji i w czasie zakupów (nie powinno się odmawiać poczęstunku).

Kawę pije się mocną i na modłę francuską: małą czarną albo dużą ze śmietanką. Cukier podawany jest osobno w kostkach. Zawsze przed klientem stawia się też szklankę wody.

Napoje chłodzące i woda mineralna

W Tunezji powszechnie dostępna jest coca-cola i pepsi, zwykle w butelkach 300 lub 500 ml w cenie od 180 milimów (w sklepie) do 250 milimów (w kawiarni). Duże butelki kosztują 450 milimów i kupuje się je na kaucję.

Najpopularniejszą wodą mineralną jest Safia (nagrodzona w 1990 r. złotym medalem na targach w Luksemburgu!). Butelka 0,9 l kosztuje 270-400 milimów.

Soki

Wszędzie można dostać świeże soki owocowe, zwykle tanie i skutecznie gaszące pragnienie.

Alkohol

Spożywanie alkoholu jest, jak w innych krajach muzułmańskich zabronione, co bynajmniej nie znaczy, że wszyscy Tunezyjczycy są abstynentami. Wręcz przeciwnie, panuje w tym względzie spory liberalizm. Zezwolenie na wyszynk mają tylko niektóre z najlepszych, a w każdym razie najdroższych restauracji; tańsze sprzedają alkohol, jeśli prowadzą osobny bar. Barów jest jednak więcej niżby się mogło wydawać na pierwszy rzut oka. Dowcip polega na tym, że większość stara się w ogóle nie reklamować swych usług i działa w dość prowizorycznych warunkach. W największych miastach czynne są sklepy monopolowe, w których można się zaopatrzyć w piwo, wino i alkohole po znacznie niższych cenach niż w restauracjach czy barach. Alkohol jest też dostępny w dyskotekach i klubach nocnych. Większość obcokrajowców najchętniej ogranicza się zresztą do barów hotelowych. Alkohol najlepiej kupować w sieci supermarketów Monoprix (tylko popołudniu i za wyjątkiem piątków).

Piwo

Jedynym piwem dostępnym w Tunezji jest Celtia. W Tunisie butelka kosztuje 1,2 D.T., a na prowincji zaledwie 900 milimów.

Wino

Tunezja produkuje wina w dużym wyborze, których cena na ogół nie przekracza 3 D.T.. Najdroższe jest Magon (czerwone; 5,6 D.T.) – całkiem niezłe, o pełnym smaku. Warto też skosztować różowego Gris de Hammamet (2,9 D.T.).

Alkohole wysokoprocentowe

Jedynym produkowanym w Tunezji alkoholem wysokoprocentowym jest ognista, na ogół rozcieńczana przed spożyciem, Bucha (Boukha). Buteleczka 1/8 l kosztuje 2,3 D.T. Wielbiciele whisky powinni przywieźć sobie butelkę ze sklepu wolnocłowego, ponieważ na miejscu zapłacą za nią minimum 60 D.T.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *